Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śmieszne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śmieszne. Pokaż wszystkie posty

Dowcipy-Mąż i Żona

niedziela, 26 lipca 2009

Jako że dawno już nie było dowcipów postanowiłem jakieś dodać dzisiaj z serii : Mąż i Żona


Żona do męża:
- Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
Mąż na to:
- A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce?


Lekarz radzi pacjentce:
– Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
– Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.

Był sobie facet, który właśnie przeszedł ciężki rozwód z żoną. Pewnego dnia znalazł lampę z dżinem. Dżin wyszedł i powiedział:
- Witaj, panie. Spełnię twoje trzy życzenia, ale czegokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
Nie bardzo się to mu spodobało, ale skorzystał z okazji. Podał pierwsze życzenie:
- Dżinie, chcę mieć dom na Hawajach.
Fruu. Dostał dom, a jego żona dwa. Nie uszczęśliwiło go to, ale podał drugie życzenie:
- Dżinie, chcę dwa biliony dolarów.
Fruu. Dostał 2 biliony, a jego żona 4. Jak dotąd facet nie był zbyt szczęśliwy. Dżin mówi:
- Zostało ci jeszcze jedno życzenie. I przypominam ci, cokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
- Taa, wiem, wiem.
Facet myśli naprawdę mocno i wreszcie wykrzykuje:
- Mam! Dżinie, pobij mnie i zostaw w pół żywego!

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!


Małżeństwo wychodzi z kina po miłosnym filmie. Siadają na ławce w parku i całują się gorąco. Podchodzi policjant:
- Proszę państwa to jest zabronione w miejscu publicznym.
Otrzymujecie mandat. Pan 50 zł, pani 500 zł.
- Dlaczego ja tylko 50 zł?
- Pana widzę tutaj pierwszy raz.

sobota, 25 kwietnia 2009

Faza 1 ;-) Dawka humoru z http://www.silesius.fora.pl/ (przypadkiem trafiłem)

JEŚLI JESTEŚ TWARDZIELEM TO:
- palisz na stacji benzynowej
- naciskasz RESET po ściągnięciu 99% pliku
- napadasz na bank bez maski
- zwracasz się per "ty" do policjantów(wersja dla supertwardzieli "ty dupku")
- kantujesz ruską mafię
- kasujesz maile od szefa bez czytania
- wyprzedzasz jadących pod prąd na autostradzie
- obrażasz skinów
- zapominasz o dniu ślubu
- rozcieńczasz wino wódką, a wódkę borygo
- oddajesz 3 litry krwi naraz
- skaczesz na bungee ale na stalowej linie
- sikasz na skrzynkę wysokiego napięcia
- czyścisz pole minowe bez żadnego sprzętu
- sprawdzasz poziom paliwa za pomocą zapalniczki

Kawały by Liexos ;)

Rozmawia Jasio z kolegą:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przychodzi Jasiu do kiosku i pyta:
- Czy są kartki z napisem "Dla mojej jedynej"?
- Są.
- To poproszę osiem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Policjant zatrzymuje czarne BMW. Ze środka wysiada 'karczek': szeroki w barach, łysy, obwieszony złotem.
- Iiimię? - pyta policjant.
- Rysiek - odpowiada chłopak.
- Naazwisko? - pyta ponownie policjant.
- Grzesiak.
- Aaadresik?
- No oczywiście oryginalny - Adidasa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A takie tam...

niedziela, 19 kwietnia 2009

Ciąg dalszy wyłapanych śmiesznych tekstów

lisu2789:
kto rano wstaje temu Pan Bóg daje
lolitka879:
co daje?
lisu2789:
kasiorę


lolitka879
masz mikro w domu?
Tomassso
nie mam
lolitka879
;/
Tomassso
nie lubię żarcia z mikrofali
lolitka879
xD
mikrofon
Tomassso
ahaaaaaaaaaaa
no mam, ale teraz podłączony do pralki żeby franca wiedziała jak ma prać
no mowie Ci, jaka głupia, nie kuma co pierze jak jej się nie powie
lolitka879
...
chodź na skype
Tomassso
nigdzie nie idę, nogi mnie bolą


Gracz
a ja nie pamiętam tych pytań
yazid
a archiwum gg nie masz
Gracz
a jest coś takiego xD nie wiedziałem
yazid
lol


To jeszcze nie koniec :D

A takie tam...

sobota, 18 kwietnia 2009

Jeśli ktoś miałby jakieś śmieszne wiadomości od innych graczy, bądź znalazłby jakąs śmieszną tabliczkę czy też tekst na forum, to proszę pisać do kogoś z redaktorów

Gracz
Jak będziesz, to przydałby się ten speeder
lolitka879
Jestem Twoja Kokaina
Gracz
taka metafora, ze wkoncu mnie zabijesz?
lolitka879
xD
Dowodca sie tak nazywa!
Gracz
a, no chyba ze tak


A teraz kilka wiadomości wysłanych od gracza do Tomassso

Gracz
mam pytanie czy zostaniesz moim jakby przyjacielem na awarsie i czy lubisz izolde tak sie pytam bo chcialbym miec jakiegos kolege nowego na awarsie i odpowidz z tą Izoldą

Gracz
wiesz w zasadzie nie chce byc twoim kumplem ale bardzo chcialem cie prosic o przeslanie surowcow plis ?bede zawsze po twojej stronie jesli odrzucisz moja propozycje to oczywiscie si nie obraze albo cos tylko poprostu nie am sie do kogo zglosic a potrzebuje wiec bardzo prosze ?

Gracz
a tak wogole to ile masz lat i ile bierzesz na klate jesli chodzisz na silke

Troszke humoru by LateX

czwartek, 16 kwietnia 2009


Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki:
- Dasz mi swój numer telefonu?
- No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160.
- W porządku, zapisałem - 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.

Żona chce pokazać mężowi alkoholikowi skutki picia wódki. Nalewa więc do wanny tego właśnie trunku i wkłada do tej kąpieli martwego kota. Mąż po powrocie z pracy kieruje swe kroki do łazienki. Żona idzie za nim. Patrzy, mąż siedzi w pustej wannie, wykręca kota nad kieliszkiem:
-No Zenuś, jeszcze pięćdziesiątka... Laughing

Policjant zatrzymuje przechodnia.
- Proszę się wylegimi... wylemigi... wyligi... A zresztą, niech pan idzie do domu, mam dziś dobry humor!

Idzie dwóch policjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:
- O! Moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
- No coś ty, to moje zdjęcie!!
Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spór.
Spogląda i mówi:
- No co wy, chłopcy, swego komendanta nie poznajecie? A w ogóle, to po cholerę wam moje zdjęcie, co??
I zabrał lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie.
Kilka godzin później córka go pyta:
- Tato, możesz mi dać kilka złotych?
Komendant:
- A weź sobie ode mnie z kieszeni.
Córka poszła, znalazła w kieszeni lusterko, i woła do matki:
- Mamoooo! Widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!!
Matka przybiegła, patrzy i mówi do córki:
- Coś ty, to jakaś stara rura!

Pyta policjant policjanta
- Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?
- No, tam...
- O kurde! Jak byłem tam, to mi powiedzieli, że tu!

Jak zająć blondynkę na cały dzień ?
Wprowadzić ją do owalnego pokoju i powiedzieć, aby usiadła w kąt!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, ja jak coś pije to zawsze mnie tak coś dziwnie w oku kłuje.
A lekarz na to:
- To jak pani pije to proszę wyciągnąć łyżeczkę...

i na zakończenie jakże śmieszny żarcik o babie

Otwiera baba CHLEBAK a tam BUŁKI
Więcej lepszych dowcipów już jutro;)
Pozdrawiam.

Koń by się uśmiał…

środa, 15 kwietnia 2009

Nie to, że mam coś do nauczycieli, ale niektórymi tekstami przebijają nawet najbardziej opornych uczniów :) Oto kilka z nich:

-Mądrych nie jest dużo, a głupszych jeszcze mniej.
- Jak widać ci, co tego nie widzą, już tego nie zobaczą.
- Podejrzewam, że nie wiem coś tam robił ( do spóźnionego ucznia).
- Proszę nie małpować, bo nikt nie jest małpą, chyba, że ci co małpują.
- Kowalski, bo ja muszę okulary ściągnąć jak Cię widzę.
- Jak jesteś głuchy to się nie odzywaj.
- Ktoś z klasy: A gdzie Est to w książce?
Nauczyciel: Jak ktoś ślepy, to niech sobie znajdzie.
- Masz powiedzieć, a nie mówić.
- Jesteś ciemniutki jak mysz w polu ( do odpowiadającego ucznia )
- Pracę proszę przynieść 7 grudnia, w wigilię.
- Zaraz zjesz tą gąbkę ( do dyżurnego )
- Dlaczego kąt prosty? Bo kąt prosty ( wyjaśnia ).

Dowciapy by Alcaster

wtorek, 14 kwietnia 2009

Wyprowadzka

Żona do męża siedzącego jak zwykle przed telewizorem.
- Mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość. Odchodzę od Ciebie!
Mąż odrywa wzrok od telewizora i mówi:
- A ta zła?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Że odłączam ci kompa z awkiem

Historia lisa2789

Dlaczego lisu pisze bez ogonków
-bo jeżeli chce ą i ę bo sunie palcami po altówce


Teraz normalne dowcipy

Listonosz

Jasiu szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem Ci, co mówi mamie pan listonosz jak jesteś w pracy.
Ojciec wyjmuje 10zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: - "Dzień dobry. Poczta dla pani".



Wizyta


Baba u lekarza
-Dlaczego pani tak długo ostatnio nie była?
-A wie pan doktor byłam chora.


Alcaster niektóre zostały usunięte bo jeden post zajmował stronę i nie było ładu

Dalsza częśc kawałów by Liexos

niedziela, 12 kwietnia 2009

Mama pyta Jasia:
- Co przerabialiście dziś na chemii?
- Materiały wybuchowe.
- A czy nauczyciel zadał coś do domu?
- Nie zdążył...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Idzie jasiu do domu i mówi:
- Tato, słyszałem ze twój ojciec był głupi.
- Taa.. Chyba twój.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani w szkole mówi dzieciom:
- Dziś będziemy rysować konia. Dzieci, wyjmijcie kredki, a ty Rozmus nie ruszaj się przez godzinę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Idzie dwóch policjantów przez las i jeden z nich mówi:
- Patrz jaki piękny las - a drugi na to:
- Nie widzę, bo drzewa mi zasłaniają.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jasio pyta się taty:
- Tatusiu,tatusiu a mnie to przyniósł bocian?
- Tak.
- A moją siostrzyczkę też?
- No...Tak.
- Tato, mama taka fajna laska, a ty z bocianami się zadajesz?!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jutro kolejna częśc moich wypocin :)

Dawka humoru by Liexos

sobota, 11 kwietnia 2009

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi*.*e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Co robi blondynka z bochenkiem chleba na dachu wieżowca ?
- Karmi helikoptery

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Idą dwa koty przez pustynię i jeden mówi do drugiego:
- Kur** nie ogarniam tej kuwety.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i widzą zwierzę w łaty, spoglądają do atlasu: Krowa pije wodę, daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek. Wtedy ten z miską mówi:
- Podnieś jej łeb wyżej, bo muł z dna bierze.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zięć pyta się swojej teściowej:
- Mamo, idę na zakupy... co kupić?
Na to teściowa mu odpowiada:
- Mieszkanie sobie kup, pasożycie jeden...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

C.d.N

W międzyczasie...

czwartek, 9 kwietnia 2009

Czekając za odebraniem as'a, powrotem armii z pola bitwy, lub po prostu zastawianiu pułapki mamy sporo czasu. Można z niego korzystać na różne sposoby, jedni słuchają muzyki, inni pichcą znowu coś w kociołku, inni oglądają tv a jeszcze inni czytają kawały. Jako, że nie jestem DJ'em, nie piszę książek kucharskich, nie mam własnego kawału (a szkoda...) mogę wam zaproponować tylko kilka ciekawych i mądrych kawałów. Tematem na dziś są: Studenci (pozdro!)

- Co powinien wiedzieć student?
- Wszystko!
- Co powinien wiedzieć asystent?
- Prawie to wszystko, co student.
- A adiunkt?
- W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student.
- Docent?
- Gdzie jest ta książka.
- A co powinien wiedzieć profesor?
- Gdzie jest docent...

Na egzaminie ustnym z fizyki student napisał wzór. Profesor pyta go:
- Skąd pan wziął ten wzór?
- Z głowy! - odpowiada student.
- Panie... - mówi profesor - ... gdybym miał taką głowę, to bym na niej spodnie nosił!

Każdy etatowy pracownik dydaktyczny na uczelni:
przez pierwsze 5 lat uczy się,
przez następne 5 lat uczy innych,
przez kolejne 5 lat zaczyna się nudzić,
a potem już tylko nudzi innych.

Student na egzaminie ma przedstawić 3 zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił:
- Po pierwsze jest w 100% naturalne. Po drugie - jest ciepłe (nie trzeba podgrzewać)...
... i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci. Profesor ma już oceniać, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
- A po trzecie - ma świetne opakowanie...

5 kłamstw studenta:
1. Od jutra nie piję
2. Od jutra nie palę
3. Od jutra zaczynam się uczyć
4. Nie, dziękuję nie jestem głodny
5. Kochanie, jak zdejmiesz sukienkę i zgasisz światło to nic ci nie zrobię...

Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni maja wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...

Nic, tylko być Studentem ;) Czekam na wasze propozycje w komentarzach!

Podprogowe nudy

sobota, 4 kwietnia 2009

Hej, witam, cześć no i ogólne hej. Od połączenia minął już jakiś czas. Działo się dość sporo, od powrotu Mikusia do gry, przez piękne WO w wykonaniu El_muerto i rekordu Awars, po kolejny rekord w wykonaniu Izoldy i Mikusia, a może Mikusia i Izoldy i ban dla tego ostatniego i pierwszego (niepotrzebne skreślić). Każdy ma własne zdanie, każde zdanie musi być szanowane i nie zamierzam poruszać tej kwestii. Zresztą tytuł tego postu na to nie wskazuje.

Wiadomo - do dnia połączenie szaleństwa podprogowego doświadczyło wielu 'starych wyjadaczy' oraz całkiem nowych 'perełek'. I wszystko by było super gdyby nie... no właśnie - połączenie! Niby na początku było całkiem nieźle. Sporo faremek, codzienna porcja mięska na zamkach na których expiło się bocznych dowódców albo doszkalało jeszcze głównego. W związku z podniesieniem progu punktowego można było także pokusić się o rozbudowę własnego imperium. I tak wielu graczy postąpiło; jako iż połączenie miało miejsce podczas ferii zimowych (dokładniej to trzeciej tury) sporo osób postanowiło przysłowiowo 'przexpić' i tak zaczęło się szaleństwo szukania celi. Po kilku dniach, jak można było się domyśleć, nastała głęboka pustka. I nie tylko spowodowana powrotem do szkoły ale także zniszczeniem ostatnich 'niedobitków'. I nastała ciemność...

A ciemność trwała, trwała i trwała (?) a sytuacja się nie poprawiła; chęć nadrobienia setek straconych godzin nauki przewyższyła ambicje wielu graczy i nastąpiła fala emigracji 'do reala'. I tak co wydawało się nie możliwe stało się faktem - życie podprogowiczów zrównało się z tymi sponad 'kreski'.

Całodzienne skanowanie tych samych graczy, farmienie do upadłego, wysyłanie as'a - odbieranie as'a, skanowanie, farmienie, wysyłanie as'a - odbieranie as'a, skanowanie... co za radość! Kolejni gracze zrezygnowali z zabawy. Później były awarie, awarie, blokady - ogólne zamieszanie i kto na tym stracił? No właśnie AoW! Kolejne osoby zrezygnowały widząc całodzienne komunikaty w stylu: "Nie odnaleziono adresu/serwera". Nawet przeprosiny (napisane na forum, które też nie działało przez cały ten czas) niewiele pomogły. Ale cóż, administracja pogodziła się z tym i wznowiła prace nad 'nowym' AoW.

A jak wygląda sytuacja obecnie? Podam na własnym przykładzie:

  • 15:00, wstukuję adres classic.awars.pl (kurczę, czemu taki długi), odczytuję wiadomości: skan od Gimliego, skan od Gitaro, skan od User1, skan od User2 - o wreszcie koniec. Przeskanuje dwa pola w bok, w górę, w bok, w dół, reszty nie trzeba bo i po co. Nie ma nic - zero - ani surówki, ani jednej jednostki – o!
  • 15:05 klikam na buttonik (zaraz to nie button, to tekst) wyloguj. Nagle przechodzi mnie myśl aby zobaczyć co tam na forum - klikam na link do Forum - jest!
  • 15:05:10 Witaj mnie miły komunikacik: Zobacz posty nieprzeczytane [599] - no i kiedy oni to napisali co?! Wczoraj było tylko 440... Ale oczywiście w dziale spam kolejny temat w którym użytkownicy umawiają się na piwo, kolejny post w którym User 1 piszę, że User 2 ma w sygnaturze małpkę - no ma! Nie widać?! Eh, te ludzie...
  • 15:12 - przeczytałem, można się wylogować, ale nie?! Co to?! Ktoś mnie woła w ShoutBoxie! O matulko!
  • 15:20 - nie gadam już z tymi ***** (wstawić wedle uznania), znowu tylko Awars i Awars - co wy ludzie, życia nie macie...?
  • 15:21 klikam wreszcie na wyloguj się. TJK (to już koniec)
  • 15:22 - zamykam ostatnie okienko z adresem *awars.pl/*

Można się zrelaxować…
cdn.

Dziękuję za uwagę
Amadiss


Pare słów o roku 2008 z mojego punktu widzenia

środa, 7 stycznia 2009

Rok 2008 przyniósł Awarsowi kilka ciekawych zmian. Przede wszystkim należy wspomnieć o zmianie władz gry. Pc3t w pojedynkę tworzący Art of Wars (które już się tak nie nazywa) zrezygnował z kontynuacji projektu. Zadecydował o przekazaniu gry studiu mmOctagon. Prawdopodobnie dlatego, że było o nim w tym czasie głośno - na fali sukcesów wykupiło Microsofta i stało się wyłącznym dystrybutorem Nałęczowianki do Angoli i leżącej na Pacyfiku - w sąsiedztwie Sri Lanki - Atlantydy.

Jedną z pierwszych decyzji mmOctagonu (właściwie Sir Cersa), a zarazem najlepszą z możliwych, było powołanie niejakiego Preriusza na świeżo wymyślone stanowisko Rzecznika. Rzecznik ma za zadanie przekazywać informacje wychodzące z Forum Romanum tzn. administracji, plebsowi, tzn. wspaniałej społeczności awarsowej, oczywiście.

Wracając jednak do zmian, to chyba w tym wątku najważniejszą kwestią jest fakt bardzo intensywnej pracy nad nową wersją gry. Będzie niebawem (już możecie się śmiać).

No dobra, a teraz może mniej optymistycznie. Maybach Goldbluszcza, willa Cersa i moje comiesięczne wynagrodzenie (za ciężką pracę), które starczy mi na życie od żmijówki do żołądkowej to nie są tanie rzeczy, więc - oczywiście jeśli czujecie sentyment do Awarsa i nie chcecie by przez problemy finansowe upadł - możecie przesyłać pieniądzę na konto, którego dane znajdziecie w mojej sygnaturze na Awars Forum.

A teraz kolejnych 30 ludzi do opłacenia, w związku z powstaniem grupy ProGamer. Swoją drogą: ta nazwa jest złudna, o czym świadczy obecność w tej grupie takich osobistości jak Miłek...

Cóż, takich kilka moich nieistotnych przemyśleń...

Dowcipasy - edycja specjalna

sobota, 20 grudnia 2008

Dzisiejsze dowcipasy są specjalne z dwóch powodów. Pierwszy to oczywiście to, że post jest mojego autorstwa, drugi, mniej ważny powód, to tematyka żartów: wszystkie na temat święta... tak zgadliście - Bożego Narodzenia.

Policjant przesłuchuje świętego Mikołaja:
- Co pan robił w nocy z piątego na szóstego grudnia?


Ksiądz chodzący po kolędzie, dzwoni do drzwi mieszkania.
- Czy to ty, aniołku? - pyta kobiecy głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy!


- Szczęśliwego nowego Roku!
- Zwariowałeś, w lutym?
- To już luty? Cholera, jeszcze nigdy nie wracałem tak późno z sylwestra...


-Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w Boże Narodzenie?
-Daj spokój! Po co mamy sobie psuć święta?


Pod koniec stycznia Nowak pyta spotkanego na ulicy kolegę:
- Cóż to, Stefan, dopiero teraz choinkę niesiesz?
- A no tak, bo na święta nie miałem pieniędzy, a teraz dostałem ją za darmo!


W wigilię Bożego Narodzenia Kowalscy słyszą u sąsiadów straszny hałas. Kowalska komentuje:
- Albo synek Nowaków dostał na gwiazdkę bębenek, albo Nowak zaczął śpiewać kolędy.


Po świętach Bożego Narodzenia. Rozprawa w sądzie:
- Dlaczego chcę się pan rozwieść z żoną?
- Bo daje mi do jedzenia: barszczyk z uszkami, śledzia, karpia, karpia, kluski z makiem...
- Proszę pana, przecież wszyscy na wigilię jedzą takie potrawy!
- Możliwe, ale ona przyrządza mi je codziennie od siedemnastu lat!


Przyjaciel pyta Nowaka:
- Jak minęły święta?
- Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.
- Jakie?
- Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.


Na Biegunie Północnym spotykają się dwaj Święci Mikołajowie.
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Bo w tym roku znów wypadło na mnie, że mam roznosić prezenty w Polsce.
- Przecież Polacy to wspaniali ludzie!
- Możliwe, ale jak wrócę od nich, to znów przez cały rok będę miał kaca!


---------------------------
Wiem, że te kawały są totalnie do bani i dżomonster - ale mówi się trudno. :D
---------------------------

Dowcipasy cz. 10

środa, 5 listopada 2008

U chirurga plastycznego:
- Słyszałam, że robicie państwo teraz takie operacje, że odsysacie tłuszcz z pupy i przeszczepiacie go w biust - takie dwie pieczenie przy jednym ogniu. Ale ile to kosztuje?
- Och, proszę panią, taka operacja kosztuje jedyne sto tysięcy dolarów.
- Tak? Aż tyle!? Hmm... A może mógłby mi pan doktor zaproponować coś tańszego?
- No cóż - w pani przypadku najtaniej będzie przeszczepić sutki na pośladki...


- Och, Marlenko, a od czego ty tak schudłaś?
- Nie uwierzysz, kochaniutka! To od kropli "Super Yohimbinum"!
- Zaraz, zaraz! A czy to nie jest przypadkiem środek na poprawę erekcji dla mężczyzn?
- Dokładnie, kochaniutka!


- Młody żonkoś pierwszy dzień w pracy:
- Noc poślubna była?!
- I to jeszcze jaka, cała kamienica się trzęsła!
- A kto powiedział pierwszy, dość, wystarczy?!
- Sąsiad!


Gaździna wiesza firanki stojąc na drabinie. Gazda przytrzymuje tą drabinę i chcąc nie chcąc zerka do góry:
- Ho,ho... widzę, że założyłaś te fikuśne majtki z koniakowskiej koronki! - stwierdza zaskoczony.
- Phi!... - prycha na to urażona gaździna. – To nie koronka, tylko pajęczyna, ty leniwy psie!!


Wchodzi Pinokio do sklepu z artykułami erotycznymi sado-maso. I pyta:
-Czy macie takie baaardzooo… Ale naprawdę baaardzooo duuuże temperówki?


Wchodzi facet do domu i niesie 3 półlitrówki.
Żona go pyta:
- Skąd to masz?
A on na to:
- Spotkałem złotą rybkę


Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się
ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i
pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!


Do sklepu obuwniczego wchodzi mężczyzna. Zauważa piękne białe buty. Z zachwytem pyta ekspedientki:
- Jakie cudowne buty, ile kosztują?
- 10.000 złotych.
- Oj a czemu tak drogo?
- Bo to proszę pana jest unikat, zrobione z ludzkiej skóry.
Ale jeśli jest pan zainteresowany tym modelem, to mamy jeszcze czarne, za 9,99.



Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam. Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić. Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę. W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę. Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę.
Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust...
...Huk, wystrzał....
Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi:
-Ku**a, nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem!



Młodzieniec zwraca się do dziewczyny:
- Powiedział Ci ktoś kiedyś, że jesteś piękna?
Dziewczyna rumieniąc się:
- Nie...
Chłopak:
- Patrzcie ku**a Jacy wszyscy uczciwi..

Dowcipasy cz. 9

sobota, 27 września 2008

- Siemka, Oskar. Słyszałem, żeś się ożenił!
- No.
- Dzieci planujecie?
- Drugie zaplanujemy...



Zachodzi facet do przyjaciela i się żali:
- Nie wiem co robić! Karaluchy się rozpleniły, nie mam na nich sposobu!
- Też miałem ten problem. Ale kupiłem kolorowe kredki.
- A po co? Pomogło?
- Jasne! Widzisz? Siedzą w kącie i rysują...



- Cześć, Rychu, jaki śliczny pies! Pewnie mądry!
- A jakże! Wczoraj na spacerze powiedziałem do niego: "Wydaje mi się, że czegoś zapomnieliśmy z domu". I jak myślisz, co on wtedy zrobił?
- No nie gadaj, pobiegł do domu i przyniósł to, czego zapomnieliście?
- Nie, usiadł, podrapał się łapą po głowie i zaczął się zastanawiać, co by to mogło być...


Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna rozmawiają o swoich mężczyznach.
Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku, że warto wnieść coś nowego do
ich życia seksualnego, postanawiają dodać sobie trochę seksapilu i założyć
pończochy, skórzane biustonosze, super wysokie szpilki oraz maski również ze
skóry. Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:
Panna relacjonuje: U mnie, kiedy mój chłopak zobaczył mnie w tym super
stroju, bez słowa rzucił się na mnie .
Zaręczona opowiada: Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z pracy.
Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu, pończochach, seksownych
butach i masce powiedział, że jestem miłością jego życia!
Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.
Mężatka na to: Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy mogli
poszaleć. Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie seksowną, skórzaną
bieliznę, czarne szpilki, pończoszki i skórzaną maskę na twarzy. Kiedy mnie
zobaczył powiedział "co na obiad, Batmanie?"



Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę
męża, który pracuje z mężem w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby się
odlać.


- Jasiu, jakie masz oceny z religii?
- Trzy szóstki, babciu.

Dowcipasy cz. 8

sobota, 20 września 2008

Lata 80. Wchodzi para biedaków do sklepu.
- Dzień dobry, są zapałki?
- Nie ma.
- My ze spalonych wsi, a jest mięso?
- Nie ma.
- My z głodujących miast, a wódka?
- Jest.
- Ukochany kraj! Umiłowany kraj!


Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi :
- Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie - idziesz do piekła.
- Rozumiem, proszę pytać
- Jak ma na imię Bóg?
- Hehehe proste: Święćsię!
Tu Piotrowi szczęka opadła
- Że jak ??
- No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje


Pułkownik z inspekcją w jednostce wojskowej. Ogląda wszystko po kolei, trawa skoszona, koszary błyszczą, krawężniki odmalowane... Idzie do kuchni, zwiedza, w końcu wkłada palec do jakiegoś zakamarka, wyciąga - i warstwę kurzu pokazuje towarzyszącym mu żołnierzom! Złośliwie uśmiechając się, pyta:
- I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
- Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, panie pułkowniku.


Siedzi chłopak i dziewczyna w parku, ona roztrzepana i odważna, a on spokojny i nieśmiały. Nagle dziewczyna zaczyna się do niego dobierać, a on ją odtrąca.
- Przecież jestem niegroźna - żali się dziewczyna.
- To samo mówili o azbeście...


Synek do taty:
- Tatusiu, a jak ja rozbiję monitor, to stamtąd się literki wysypią?
- Nie, synku, te literki na monitor wyprowadza karta graficzna, a w monitorze jest kineskop. W kineskopie jest elektroda, która pod wpływem napięcia emituje elektrony.
Dziecko robi wielkie oczy. Tatuś kontynuuje:
- Te elektrony bombardują przednią ścianę kineskopu, która świeci pod ich wpływem.
Synek ma jeszcze większe oczy. Tatuś niezrażony ciągnie dalej:
- I jeśli rozbijesz monitor, to... No, ok, dawaj spróbujemy!


Zajęcia z antropologi:
- Panie Profesorze, jak by pan wyjaśnił takie zjawisko, że trzydziestoletni mężczyzna wygląda młodziej niż trzydziestoletnia kobieta.
- To wynika z tego, że trzydziestoletnia kobieta ma przynajmniej czterdziestkę.


Spóźniony student wchodzi nieśmiało na wykład.
- Panie profesorze, przepraszam...
Profesor groźnie:
- Dlaczego spóźnił się pan na wykład!?
Student:
- Profesorze, położyłem się koło drugiej, i...
Profesor przerywa, ale już łagodniejszym głosem:
- W porządku. Ale na przyszłość - jak wstaje pan od pierwszej, to idź pan od razu do domu.


- Dziadku a Tobie kiedy się lepiej żyło? Teraz czy za Gomułki?
- Jasne, że za Gomułki!
- A dlaczego ?
- Dziewczyny młodsze były...



Zajęcia z BHP na wydziale budownictwa. Profesor do studentów:
- Jesteście kierownikami budowy. Na waszych oczach ze schodów spada murarz i ginie na miejscu. Jakie są wasze pierwsze kroki?
Studenci:
- Wezwać karetkę!
- Wezwać policję!
- Poinformować rodzinę!
Profesor:
- Nałożyć trupowi kask i pasy zabezpieczające. Inaczej policja przyjedzie do was...


Wsiada nabombowany gość z półlitrówką w łapie do autobusu podmiejskiego. Przy wejściu kierowca go haltuje i mówi:
- Gdzie? A za bilet?
Gość podnosi flachę, przechyla większego łyka i mówi:
- Za bilet!!!


Zbudził mnie dzwonek telefonu. Po wczorajszej firmowej imprezie z okazji Dnia Kobiet, było to dość traumatyczne przeżycie. W słuchawce słyszę lekko zachrypnięty głos naszej sekretarki, Zosi:
- Cześć. Mam nadzieję, że nie zbudziłam?
- Nie... No co ty... Ja nie mam w zwyczaju sypiać...
- Przepraszam... Słuchaj, ty mnie wczoraj nie dymałeś?
- Nie, absolutnie, skąd ci przyszło do głowy?
- A nie wiesz, który mnie ... mógł... no wiesz?
- Nie wydaje mi się. Nie wyglądało, żeby ktokolwiek się przybierał. Nie wiem...
- (z rozczarowaniem) Ehh... czyli pewnie mąż...



Przychodzi kobieta do ginekologa. Ten rozpoczyna badanie i pyta:
- Ilu pani miała partnerów?
- Pięciu. No, może sześciu...
- To nie tak znów wielu...
- Cóż - słaby weekend...


Lech, Czech i Rus przedzierali się przez puszcze szukając miejsca, gdzie
mogliby się osiedlić. Nagle zobaczyli wzgórze, na którym na starym samotnym dębie w gnieździe siedział orzeł. Wtedy Lech powiedział: "Tego orla białego przyjmuje za godło ludu swego, a wokół dębu zbuduje gród swój i od orlego gniazda Gnieznem go nazwę". Pozostali bracia poszli dalej szukać miejsca dla swoich poddanych; Czech podążył na południe, a Rus na wschód. Czech założył u zbiegu rzek Weltawy i Berounki, swoja stolice, która dała początek Pradze.
A Rus chodzi, chodzi, chodzi i ostatnio widziano go w Gruzji...



Idzie policjant koło piaskownicy i słyszy, jak jeden chłopczyk do drugiego mówi:
- Michał, a wiesz czym się różni policjant od osła?
Stróż prawa łapie go za ucho:
- No, czym się różni, gówniarzu!?
- Niczym, niczym, panie władzo!!!
- No, ja myślę...



Lekarz do pacjenta:
- Mam dla Pana dwie wiadomości. Pierwsza jest taka , że ma Pan raka. Druga , że ma Pan silną sklerozę.
Pacjent:
- Najważniejsze , że nie mam raka.


Jeden z klubów polskiej ekstraklasy. Trener popijając w gabinecie prezesa koniaczek marzycielskim tonem zwraca się do szefa. :
- Ech gdybyśmy mogli kupić Ronaldinho
Prezes otwiera szufladę wyciąga z niej listę arbitrów dopuszczonych przez PZPN do sędziowania w sezonie 2008/09, dłuższą chwilę ją przegląda i mówi.
- Ale tu k*rwa takiego nie ma.

Dowcipasy cz. 7

piątek, 12 września 2008

Czas nauki
- To czegoż żeśmy się to dzisiaj w szkole nauczyli? - pyta Jasiu po lekcjach swoją nauczycielkę.
- Co to za głupie pytanie, Jasiu? – denerwuje się nauczycielka.
- No właśnie... – przytakuje Jasiu – ...to sobie pani teraz wyobraź, że mi je w domu każdego dnia zadają.


Dziewczyna dostała w prezencie od bogatego chłopaka, który starał się o jej względy, nowiusieńką Fiestę - full wypas. Koleżanki pytają:
- No i jak?
Na co obdarowana:
- Ahhhh!!!... A potem słup.


Moja narzeczona to dziwna się jakaś ostatnio zrobiła. Jedziemy samochodem przez samo centrum miasta, a ona mówi:
- Skręć tutaj.
Cóż, kocham ją. Zatrzymałem auto, wyjąłem bibułkę, zioło, skręciłem i zajaraliśmy

- Słuchaj, córeczko. Ty już duża jesteś... Chciałbym z Tobą poważnie porozmawiać! Powiedz mi, kochanie, jak to się stało, że Twoje zdjęcia znajdują się na porno-stronie?
- Dobrze, ojcze. Możemy porozmawiać.... ale powiedz mi najpierw, jak się o tym dowiedziałeś?


- Czemu tak krzyczałeś w nocy?
- Miałem straszny sen.
- Śniło mi się, że muszę się ożenić!
- Z kim?
- Znów z tobą!!!


Kowalski był w cyrku. Następnego dnia opowiada w pracy z wypiekami na twarzy:
- I sobie wyobraźcie, był tam taki magik, który zamieniał zebrane części garderoby widzów w banknoty 50-cio złotowe....
Też mi coś! - stwierdza jego kolega Nowak – To szkoda żeś nie widział, jak moja stara zamienia banknoty 100 złotowe w części garderoby...!


Zatrzymał mnie ostatnio policjant za przekroczenie prędkości. Spytał:
- Dlaczego pan tak szybko jedzie?
Odparłem:
- Widzi pan ten dynks pod moją nogą? To tzw. pedał gazu. Kiedy naciska się go, więcej paliwa zostaje wtłoczone do silnika. Wtedy wzrastają obroty, koła kręcą się szybciej i auto szybciej jedzie. Tak to właśnie działa. Coś jeszcze?


Wyłowił gość z morza butelkę.
- To na pewno dżin - myśli. I dawaj pocierać... Trze godzinę, dwie, trzy, w końcu się zasapał i zrobił przerwę. I słyszy ze środka słaby głosik:
- Może byś tak korek wyjął, durniu?!


Przychodzi córka do matki i mówi:
- Mamusiu jestem w ciąży.
- Dziecko, a gdzie ty miałaś głowę?
- Pod kierownicą mamusiu.


Mała kawalerka na siódmym piętrze, w "gomułkowskim" wieżowcu gdzieś na Mokotowie. Późny wieczór. W łóżku mąż i żona już kończą grę wstępną, gdy rozlega się natarczywy dzwonek do drzwi. Zły jak diabli mąż zakrywa się ręcznikiem i otwiera. Do przedpokoju wchodzi czterech facetów w ciemnych garniturach i białych rękawiczkach, dźwigających na ramionach trumnę. Pakują się do pokoju, w którym leży wielce zdziwiona, naga kobieta, obchodzą stojący na środku stół i wychodzą:
- Co się, ku*wa, dzieje? - pyta facet
- Nic - odpowiada jeden z mężczyzn - Klatkę macie tak wąską, że nie można normalnie wykręcić z tym pudłem.


Przychodzi biały do baru. Zamawia u czarnego barmana kolejne drinki. W końcu prosi o rachunek. Barman mówi:
50zł
Biały wyciąga stóweczke i mówi:
- reszta dla Pana
Czarny szeroko się uśmiecha i chowa stówę do kieszeni.
Biały wystawia rękę i mówi:
-dla Pana powiedziałem...


Przychodzi pijany chłop do domu. Zamknął drzwi, i na całe gardło z progu krzyczy:
- Przyszedłeeeeeemm!
Ostrym ruchem nogi, zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec korytarza, potem, rzuca prawego, który zostawiwszy na suficie ślad podeszwy, pada na podłogę.
Silnie klnąc pod nosem, i czepiając się rękoma ścian, przechodzi do kuchni,gdzie wywraca stół, taborety i bije naczynia.
- Ja kuu*rrwa przyszedłemmmm!
Następnie, przechodzi do pokoju, zrzuca z półek wszystkie książki, wywraca telewizor, bije kryształową wazę.
I znowu na całe gardło:
- W domuu jestemmm!
Przechodzi do sypialni, zrywa z łóżka prześcieradło, rzuca je na podłogę i depcze nogami.
- Przyszedłeeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opadłszy z sił, pada plecami na łóżko, i wzdycha:
- Jak zajebiście być kawalerem....


Kawał o kelnerze w azjatyckiej knajpie nad Wisłą, który popsuje się znajomością polszczyzny.

"Co to jest? - pyta klient, wskazując krzesło. - Ksiesło - pada odpowiedź. - A to? - pokazuje flakonik z czerwoną zawartością. - Ośtra psi-pra-wa. - A to? - tym razem zwraca się w stronę przebiegającego przez lokalik szczura. - Kur-ciak!"

Dowcipasy Cz. 6

sobota, 16 sierpnia 2008

Urząd skarbowy. Składanie rocznych zeznań podatkowych. Z gabinetu inspektora skarbowego wychodzi księgowy, ociera pot z czoła i mówi:
- No, zdałem!
Głos z kolejki:
- Daj spisać!

Do dyrektora cyrku zgłasza się kandydat na posadę trenera lwów:
- Ma pan jakieś doświadczenie?
- Tak, mój ojciec był treserem lwów, od dzieciństwa mu pomagałem.
- Potrafi pan nakłonić lwa do skoku przez płonącą obręcz?
- Jasne.
- Potrafi pan ustawić sześć lwów w piramidę?
- Tak, oczywiście.
- Wkładał pan kiedyś głowę do paszczy lwa?
- No, raz...
- Raz? Jak to?
- Jakby to panu... Ojca szukałem.


Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom. Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Są martwe.


- Jak tam twój mąż?
- Jako słońce.
- O, to ci zazdroszczę!
- Doprawdy, nie ma czego. Jak wieczorem wyjdzie, to rano wraca.


Królewna Śnieżka spotyka w lesie 3 krasnoludków.
- Kim jesteście?
- Siedmioma krasnoludkami.
- Ale przecież...
- Wiemy, wiemy..., mamy przejściowe problemy kadrowe.
- Co z resztą?
- Siedzą w Londynie pod zmywakiem.


Kupuje facet domek nad jeziorem od rolnika i pyta go:
- Panie a jak tutaj z komarami?
- No są. Ale my znaleźliśmy na nie sposób.
- Tak? Jaki?
- No sadzamy teściową na ławce przed domem, smarujemy ją miodem i te komary lecą do niej i jest spokój.
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nie. Jest sparaliżowana.


Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozwalonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobieta
nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach.


Dlaczego w dawnych czasach kobiety skakały przez ognisko?
Ponieważ depilację wymyślono dopiero w XX wieku.


Jedną z niewyjaśnionych tajemnic tego świata jest sposób, w jaki 6 czekoladek może zmienić się w 6 kilogramów nadwagi u kobiety


Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi:
- Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
Rezolutny Jasio na to:
- Orgię.

Dowcipasy Cz. 5

sobota, 9 sierpnia 2008

Rozmawiają dwie kury domowe na plaży.
- Mojemu staremu to średnio się tu podoba.
- Czemu?!
- Hipermarketów nie ma i za promocjami połazić sobie nie może...


Ranek. Teściowa i zięć spotkali się w kuchni. Teściowa:
- Całą noc jakiś komar spać mi nie dawał. Ciągle mnie kąsał i kąsał. A rano, jak się obudziłam, to całą poduszkę miałam we krwi!
- No tak, rzygał potem...


Wojskowa szkoła inżynieryjna. Wykładowca pyta kadetów:
- Przewrócił się trzymetrowy maszt flagowy. Macie sierżanta i ośmioosobowy oddział. Wasze poczynania?
- Z ich pomocą staram się podnieść maszt - mówi jeden kadet.
- Rozsyłam ich, by poszukali jakichś urządzeń czy narzędzi, z pomocą których będzie można ustawić na nowo maszt - odpowiada drugi kadet.
- Źle, źle, wszystko źle - mityguje ich wykładowca. - Prawidłowa odpowiedź brzmi: należy zwrócić się do sierżanta z poleceniem: "Sierżancie, weźcie swoich ludzi i postawcie maszt po dawnemu!".


Policja stojąca przy drodze krajowej zatrzymuje TIR-a.
Już po pierwszym kontakcie wzrokowym, policjant patrząc na twarz kierowcy, sięga po alkomat i pyta:
- Popiło się wczoraj?
- Przysięgam panie władzo!... Nie popiłem ani jednego, wszystkie zakąszałem śledzikiem!


Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka
- Nie mamy więcej faksów...


Dzwonek do drzwi, facet otwiera, a tam tłusty babsztyl w fioletowej bluzce, jasnozielonej spódniczce mini ze skaju, kozakach bahama-yellow, z kudłami ufarbowanymi na kolor pomarańczowy sygnalizacyjny i chupa-chuppsem w umalowanej na wrzosowo paszczy.
- A pani to kto?!
- Twoja śmierć!
- Boooże, taka absurdalna śmierć!


Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
- Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
- Panie władzo - coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć...
Policjant zagląda do samochodu i mówi:
- Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!


Przychodzi menel do sklepu i prosi o wino. Młoda, ambitna uczennica pyta czy ma być białe, czy czerwone, wytrawne czy półsłodkie, bułgarskie czy kalifornijskie...
Menel cierpliwie słucha i na koniec mówi:
- Może być niebieskie i mongolskie byle za 3.50


- Dlaczego mała Kasia nie płakała, jak spadła z rowerka?
- Bo kierownica przebiła jej płuco.