Dowcipasy Cz. 5

sobota, 9 sierpnia 2008

Rozmawiają dwie kury domowe na plaży.
- Mojemu staremu to średnio się tu podoba.
- Czemu?!
- Hipermarketów nie ma i za promocjami połazić sobie nie może...


Ranek. Teściowa i zięć spotkali się w kuchni. Teściowa:
- Całą noc jakiś komar spać mi nie dawał. Ciągle mnie kąsał i kąsał. A rano, jak się obudziłam, to całą poduszkę miałam we krwi!
- No tak, rzygał potem...


Wojskowa szkoła inżynieryjna. Wykładowca pyta kadetów:
- Przewrócił się trzymetrowy maszt flagowy. Macie sierżanta i ośmioosobowy oddział. Wasze poczynania?
- Z ich pomocą staram się podnieść maszt - mówi jeden kadet.
- Rozsyłam ich, by poszukali jakichś urządzeń czy narzędzi, z pomocą których będzie można ustawić na nowo maszt - odpowiada drugi kadet.
- Źle, źle, wszystko źle - mityguje ich wykładowca. - Prawidłowa odpowiedź brzmi: należy zwrócić się do sierżanta z poleceniem: "Sierżancie, weźcie swoich ludzi i postawcie maszt po dawnemu!".


Policja stojąca przy drodze krajowej zatrzymuje TIR-a.
Już po pierwszym kontakcie wzrokowym, policjant patrząc na twarz kierowcy, sięga po alkomat i pyta:
- Popiło się wczoraj?
- Przysięgam panie władzo!... Nie popiłem ani jednego, wszystkie zakąszałem śledzikiem!


Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka
- Nie mamy więcej faksów...


Dzwonek do drzwi, facet otwiera, a tam tłusty babsztyl w fioletowej bluzce, jasnozielonej spódniczce mini ze skaju, kozakach bahama-yellow, z kudłami ufarbowanymi na kolor pomarańczowy sygnalizacyjny i chupa-chuppsem w umalowanej na wrzosowo paszczy.
- A pani to kto?!
- Twoja śmierć!
- Boooże, taka absurdalna śmierć!


Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
- Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
- Panie władzo - coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć...
Policjant zagląda do samochodu i mówi:
- Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!


Przychodzi menel do sklepu i prosi o wino. Młoda, ambitna uczennica pyta czy ma być białe, czy czerwone, wytrawne czy półsłodkie, bułgarskie czy kalifornijskie...
Menel cierpliwie słucha i na koniec mówi:
- Może być niebieskie i mongolskie byle za 3.50


- Dlaczego mała Kasia nie płakała, jak spadła z rowerka?
- Bo kierownica przebiła jej płuco.

0 komentarze: