Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jednostki w grze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jednostki w grze. Pokaż wszystkie posty

Przęgląd jednostek Art of Wars cz.7 (Lekka jazda)

sobota, 25 kwietnia 2009



Witam, chciałbym na początku się przywitać, jestem nowym redaktorem awars bloga.

Postanowiłem na początku mojej pracy kontynuować, to co zaczął Preriusz...
A więc zapraszam do czytania.



Lekka jazda - inaczej jazda tatarsko-wołoska lub ściślej jazda tatarska i wołoska. W dawnym wojsku polskim autoramentu narodowego używano jej do akcji wywiadowczych, rozpoznawczych, do osłaniania głównych sił wojska zarówno w marszu jak i w postoju a także do przeprowadzania zagonów. Podstawowe uzbrojenie składało się z szabli, łuku refleksyjnego, rohatyny i pistoletów. Czasami mieli tarcze typu Kałkan.

Było to także: wojsko walczące konno, wyposażone w broń lekką.

Przez długi czas jako jazdę lekką używano po prostu jazdy typu kozackiego - najbardziej uniwersalnej formacji armii RON, istnieli też osławieni Lisowczycy. Często zdarzało się, że magnaci kresowi mieli w swoich oddziałach prywatnych chorągwie wołoskie czy tatarskie. W armii kwarcianej istniały w 1648 roku dwie chorągwie wołoskie - obydwie zniszczone pod Korsuniem.
Rozkwit tej formacji nastąpił po Batohu - chorągwie lekkie zaciągało się nader łatwo, tanio, a były bardzo przydatne do rozpoznania w czasie walk z Tatarami czy Kozakami.
W 1658 roku formacje te osiągają stan 4800 koni!
W 1663 zlikwidowano praktycznie wszystkie chorągwie wołoskie, które brały udział w związku wojskowym.
W 1667 roku hetman Sobieski musiał zlikwidować niemal całą jazdę lekką - 'przemycił' kilka chorągwi przemianowując je na kozackie.
W 1672 roku mamy zdradę Lipków co owocuje spadkiem zaufania do jazdy tatarskiej w siłach koronnych (ale nie na Litwie).
W kampanii roku 1683 jazdę lekką zwiększono do ok. 2000 koni.

Uzbrojenie - szabla, łuki, w jeździe wołoskiej dosyć często rusznica, pistolety (w miarę możliwości), od 1676 roku powszechnie dzidy/włócznie (spotykane już wcześniej na uzbrojeniu jazdy tatarskiej). Uzbrojenia ochronnego generalnie brak, chociaż spotykało się je u niektórych towarzyszy.

Chorągwie ok.100-150 koni, w latach 70-tych i później 60-100 koni.
Poczty początkowo 3-konne, potem w większości 2-konne, nieco 3-konnych i towarzyszy służących bez pocztów.

Rotmistrzami i porucznikami chorągwi lekkich była często szlachta tatarska i wołoska, rzadziej polska, nader często plebejusze, o czym świadczą nobilitacje na sejmach. Towarzysze i pocztowi to niemal wyłącznie element ludowy, wschodni, który po przekwalifikowaniu chorągwie przechodził do innych rodzajów jazdy, przez osobiste zasługi dochodził łatwo do stopni oficerskich, a potem drogą nobilitacji uzyskiwał możliwość wejścia do zamkniętego kręgu szlachty. (Jan Wimmer, Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku, Warszawa 1965)

Jazdę tatarską tworzono z żołnierzy dawnych wojsk nadwornych, którzy musieli opuścić Ukrainę po powstaniu w 1648 roku, z Tatarów litewskich, kaptowano nawet murzów krymskich którzy ze swoim ordyńcami przechodzili na polską służbę.
Jazda wołoska pochodzi z księstw naddunajskich a także spośród ludności ukraińskiej (lata 80-te i 90-te).

Przegląd jednostek Art of Wars(6) - Ork

sobota, 30 sierpnia 2008


Ork - mający jeszcze na awarsie (oprócz serwera testowego) nazwę: Uruk-Hai będzie przedmiotem następnego, jednak zdecydowanie krótszego niż ten z przed tygodnia Przeglądu jednostek Art of Wars. Więc do rzeczy:

Co starsi awarsowym doświadczeniem gracze pamiętają jeszcze wakacje '06 i tamtejsze zasady gry. Wtedy Ork (Uruk-Hai) był potężną jednostką i stanowił człon armii czołówki. Dzisiaj się trochę od tego czasu zmieniło i Uruk - choć lameczką nie jest, na pewno nie będzie główną siłą armii czołowego gracza. Zdarzy się, że budują je ludzie trochę po starcie nowego serwera, a zdarza się też, że od razu przechodzą do Gryfów. I przez to główna zabawa - bycie choć przez chwilę trendy - jednostkę Orka może ominąć.

Teraz awarsowy wizerunek naszego Uruk-Haia: moim zdaniem jest rewelacyjny. Ten hełm, ta zbroja i okute w nią orcze ścierwo (ah, to dla dodania klimatu :D) i w końcu te kolce(?) wyrastające z pleców, sprawiają, że awarsowy Ork budzi prawdziwą grozę. Szkoda, że pożałował mu autor zbroi na kawałek ręki, bo byłby wręcz niezniszczalny - a tak pomimo groźnego wyglądu w walce z opanowanym przeciwnikiem szybko pożegnałby się z rączkami. :( Jedyne co wkurza, to że obok jednostki Ork, w zakładce technologie mamy zombie. Nie było by w tym nic złego gdyby nie to, że mają one praktycznie identycznie otworzone buziuchny(by całe pole bitwy okrył niebiański zapach) i trochę dziwny efekt z tego wychodzi.

Może teraz trochę o Orku z fantastyki. Ork, to słowo pochodzące od innego imienia Hadesa, boga podziemia. Pierwsze zostało użyte przez Tolkiena, jego Orki były plugawą rasą stworzoną przez Morgotha z elfów, poprzez pokaleczenie, etc., etc. Stały się od tego czasu bardzo częstym elementem fantasy.

Kilka przykładów użycia Orka.

Władca pierścieni:

Gothic II:
Warhammer 40000:


P.S. Niestety w związku z początkiem roku szkolnego pojawią się problemy z wydawaniem odcinków przeglądu na czas, nie będzie ich co tydzień ale na pewno co którąś tam sobotę zostaną umieszczone na blogu. Co na świecie?! będzie wychodzić zgodnie z planem, najwyżej w innej formie.

Przegląd jednostek Art of Wars(5) - Husaria

sobota, 23 sierpnia 2008




W tym tygodniu pragniemy opisać szanownym czytelnikom jednostkę: Husarię, słynną polską jazdę wywodzącą się z Serbii.

Opis Art of Wars, cytowany przez reklamujących ją zwolenników na forach: jest to gra osadzona w średniowieczu z elementami fantasy. W związku z tym, że husaria awarsowa posiada mieszankę uzbrojenia z różnych okresów istnienia formacji, narosło wokół niej sporo kontrowersji. Gdy patrzymy na naszego husarza, z całą pewnością widzimy konia na którym siedzi, tzn. nie bezpośrednio, a poprzez jakiś odpowiednik siodła - co nie dziwi. Jest to pewnie jakieś płótno, głównie kojarzące się nam jako siodło wschodnich jednostek, jednak pasują one i do armii polskiej, z resztą można przybliżyć w tym miejscu anegdotkę z Victorii Wiedeńskiej, jako, że Austriacy mieli problemy z odróżnieniem Polaków od Turków, Polacy musieli poprzyczepiać do uzbrojenia powrósła. Jednak wracając do wyglądu naszej husarii: jeździec z całą pewnością ma hełm, który, ze względu na swój rozmiar jest niemożliwy do opisania, a już na pewno nie do porównania z autentycznym. Oprócz tego mamy skórkę, jakąś z Jaguara(?), raczej nie wilczą. Uzbrojenie torsu zasłonięte, noga okuta w zbroję, co jest niehistoryczne. Kolejną ciekawą rzeczą jest brak kopii, a przecież swego czasu polscy husarze posiadali najdłuższą kopię na świecie. I na koniec warto wspomnieć o tarczy - zastanawia mnie skąd się ona wzięła, z resztą równie bardzo, co pytanie skąd wziął się na niej motyw krzyża. Nazwanie jednostki awarsowej nazwą rzeczywistą zobowiązuję do w miarę historycznego jej odwzorowania, a husaria, gdy miała skrzydła, nie miała już tarczy, ew. charakterystyczną turecką. Jednak według oficjalnych relacji grafika zmiana wizerunku husarii jest w planach graficznych. :-)

W awarsie husaria jest dość często używaną jednostką, zwłaszcza przez średnich graczy, tuż po starcie serwera zdecydowanie najpopularniejsza jednostka. Zobaczymy jak to z nią będzie po zmianie statystyk.

Więc teraz może trochę o jednostce husarii poza awarsem, zapytałem 3 osoby o datę powstania husarii(na potrzeby artykułu, oczywiście), usłyszałem rok: 1605, 1580 i 1850(?!), wszystkie są jak najbardziej błędne, ponieważ wbrew ogólnemu spojrzeniu na husarię jako na jazdę zasłużoną w XVII wieku, powstała ona już w roku 1503. Oczywiście, nie była to jednostka ze skrzydłami i ciężkim pancerzem, a lekka jazda, używająca tarczy(tzw. tarczy tureckiej). Bardzo upraszczając, można rzec, że wraz z biegiem czasu dochodziło do dozbrajania tej jazdy, w XVII wieku jej głównymi elementami uzbrojenia były: kopia(jak już wspominałem: niezwykle długa, nawet do 5 metrów), karwasze(na przedramię), kirys(zbroja osłaniająca korpus) - później karacen, pistolet, lub dwa, czasem łuk refleksyjny, koncerz i szablę husarską, czasem także nadziak i charakterystyczne dwa skrzydła, czasem jedno - czasem przyczepione do pleców, czasem do konia, rzadko używane podczas bitwy, ponieważ przeszkadzałyby podczas zamachnięcia szablą.


Bitwa pod Kircholmem - Wojciech Kossak

Nie będę się rozpisywać co do taktyki husarii, jednak była ona przyczyną jej sukcesów. Polegała bowiem na zawężaniu i rozszerzaniu formacji - trwała szarża i gdy wróg oddawał salwę jeźdźcy byli daleko do siebie - gdy dochodzili(a właściwie dojeżdżali do celu) formację zawężali i gdy wbijali się we wrogich strzelców, jazdę czy cokolwiek innego - wróg był bez szans, chyba, że - w przypadku strzelców - udałoby się oddać salwę, gdy husaria była już blisko - ale i wtedy los naszej dumnej jazdy nie był przesądzony, bowiem strzelcy wystraszeni potężną szarżą raczej skupiali się na tym, żeby wystrzelić i wiać, niż na tym żeby trafić jakiegoś wroga.

Podczas swojego istnienia husaria zwyciężyła wiele bitew, przeżyła trwający grubo ponad 100 lat okres bez porażki, rozwiązana została w 1775, jednak wtedy zwana była już jazdą pogrzebową, gdyż używana była raczej do prezentacji podczas pogrzebu jakiegoś waszmościa, niż do walki z armiami używającymi już znacznie silniejszej broni miotającej niż 150-200 lat wcześniej, kiedy na husarię - dosłownie - nie było Kozaka, Ruska, Szweda, Germana, czy innego wroga Rzeczypospolitej Obojga Narodów!. Do największych zwycięstw husarii należy zaliczyć:

Bitwę pod Orszą 1514 - pierwsze wielkie zwycięstwo husarii(ilość dwóch armii wg. różnych źródeł jest bardzo zróżnicowana, jednak wojsko Wielkiego Księstwa Moskiewskiego było dwukrotnie liczniejsze od armii polskiej.

Bitwa pod Kircholmem 1605 - 3500 żołnierzy polskich(w tym połowa husarii), przeciwko 11000-13000 Szwedom. Na takie bitwy na awarsie mówi się "czyścioszek", w samej bitwie brak większych strat, czysty zysk - szkoda, że nie do końca wykorzystany.

Bitwa pod Kłuszynem 1610 - kolejne wspaniałe zwycięstwo polskiej armii (7 tys. żołnierzy w tym 5556 husarii) nad kacapami, w liczbie 35000-40000 tysięcy.

Bitwa pod Chocimiem 1621 - wielkie starcie w którym 500 husarzy rozbiło w pewnej fazie bitwy 20 krotnie liczniejszego wroga(Turków).

Bitwa pod Wiedniem 1683 - Polska ratująca Europe, podobno podczas szarży husarii sojusznicze oddziały germańskie wstrzymały swój atak, by obserwować ten piękny widok.

Na koniec może ciekawostka: sukcesy polskiej skrzydlatej husarii sprawiły, że Rosjanie wpadli w zakompleksienie i sformowali własne - żenujące - oddziały husarii, nie potrafili nawet dobrze rozłożyć obciążenia kopii i podczas szarży tych śmiesznych oddziałów kopie uginały się do przodu. W wikipedii znajduję się także ciekawa relacja:

W latach 50. XVII w. formacje husarskie wzorowane na polskich utworzone zostały w Rosji. Brak danych o osiągniętych przez nie sukcesach. Zachowała się natomiast informacja, że w czasie wymarszu z Moskwy na Litwę 10 maja 1654 r. husarze moskiewscy przechodząc przez bramę miasta zbyt późno opuścili kopie i połamali je, co świadczy o ich fatalnym wyszkoleniu. Formacje husarii utrzymywano w Rosji dość długo, np. w roku 1679 istniał pułk husarski liczący 465 ludzi.

źródła: 1)Polska, Dzieje Wojenne, wyd. Kluszczyński, 2) Historia Rosjii, Ludwik Bazylow, 3) Słynne bitwy w historii Polski, seria Klucz do Ojczyzny, 4) Internet, cytat z wikipedii.

Przegląd jednostek Art of Wars(4) - Armata

niedziela, 10 sierpnia 2008


Jak co niedziele(z krótką przerwą), pragniemy przedstawić: Przegląd jednostek Art of Wars.

Jak z pewnością wszyscy wiemy, armata była(jest) bronią miotającą. Encyklopedycznie: armata to także współczesne działa, haubice i moździerze, jednak my zajmiemy się tylko armatami ze starych czasów, bowiem na taką wygląda nasza awarsowa(nieprawdaż?).

Na awarsie armaty są dość powszechnym elementem armii "podprogowiczów" i czasem także ludzi nad progiem. Jej statystyki sprawiają, że jest dość opłacalna ofensywnie, choć jej życie już nie jest zbyt duże – ale nie ma co się nad tym rozwodzić, bo i tak niedługo statystyki zostaną zmienione.

Armaty wynalezione zostały w XIII wieku w Chinach, w Europie były używane później, cały czas ewoluowały i kilkaset lat później stały się bardzo ważnym elementem armii, decydującym o losach bitew(wcześniej robiły tylko dużo huku - no cóż, zawsze coś).

Teraz może wygląd naszej armaty: na podstawie jego ciężko jest przyrównać ją do jakiegoś rodzaju armaty, ewentualnie wydaję mi się, że wygląda na bombardę(mam nadzieje, że mnie za to żaden z ekspertów nie ochrzani). No, ale konkretnie: mamy lufę, pod nią kawałek drewienka, na którym lufa spoczywa i drewniane kółeczka. Cóż – możemy stwierdzić, że nasza armata na realnych, średniowiecznych polach bitew byłaby totalnie bezużyteczna. Dlaczego? Ponieważ koniec lufy nie unosi się ku górze, czyli krótko mówiąc nie ma szans daleko wystrzelić. Jako, że w naszej armacie jest on z 50cm(?) nad ziemią, zaryzykuje stwierdzenie, że armata nie dosięgnie celu będącego bardzo jej blisko, a kula już spadnie na ziemie.

Pragnę na koniec odnieść się jeszcze do wymagań armaty – Gildia Magów 2? A jakiej to magii trzeba, żeby kula wystrzeliła? Już wyobrażam sobie szarlatanów skaczących obok armaty - a na poważnie, to to wymaganie nie jest jakimś kłopotem.

Przegląd jednostek Art of Wars(3) - Kusznik

niedziela, 27 lipca 2008


Awarsowy Kusznik ma bardzo ciekawe ubranie. Standardowo - jak u łucznika - wysokie czarne buty pod kolana, spodnie w zielono-czerwone pasy, taka sama barwa ubioru powyżej pasa, brązowe rękawiczki i osłona na wysokości szyi. Oprócz tego hełm i najmniej spodziewany element - u łucznika był to łuk - tak tutaj kusza, ha.

Wygląda na to, że kusznik dumnie spogląda przed siebie. Jak na moje to nie jest on w środku bitwy - raczej odpoczywa, lub próbuje zaobserwować skuteczność wykonanego chwile wcześniej strzału.

Więc może odniosę się teraz do broni kusznika, która właśnie ku zaskoczeniu nazywa się kusza(co za zbieg okoliczności, że broń i wojownik nią walczący tak podobnie się nazywają?). Najbardziej uproszczając jest to broń bardzo podobna do łuku, jednak posiada jedną znaczącą zaletę - po naciągnięciu korbą cięciwy można było zwlekać ze strzałem i wykonać go w dowolnym odstępie czasu od przygotowania broni do strzału - w porównaniu do łuku, gdzie naciągnięcie było męczące i trzeba było szybko oddać strzał, bo ręka nie wytrzymywała długo z trzymaniem naciągniętego łuku.

Kusza była bardzo skuteczna - jej śmiercionośne działanie tak zbulwersowało papcia Innocentego II, że zakazał jej stosowania w wojnach pomiędzy katolikami(ha! oczywiście ktoś się tym przejmował...). Co innego podczas krucjat.

Kusznik jest często używaną jednostką w Art of Wars. Oczywiście dla początkujących - później nie jest nikomu potrzebna nawet na mięso armatnie (bo za droga)...

Przegląd jednostek Art of Wars(2) - Łucznik

niedziela, 20 lipca 2008




Wygląd awarsowego łucznika jest ciekawy. Długie czarne buty dochodzące pod kolana, zielone spodnie, tors okryty czerwonym materiałem z brązowymi elementami(także na pasie) - pewnie jest to jakaś skórzana obrona przed wrogiem. Oprócz tego łucznik ma rękawice, zieloną czapeczkę Roobin Hooda i najbardziej spodziewany element- łuk, długi łuk. Nasza jednostka wpatruje się ze skupieniem przed siebie, z pewnością mierząc tym łukiem bez cięciwy i bez strzały (gdzie jest kołczan?) do jakiegoś złoczyńcy. Oprócz tego twórca wizerunku łucznika ukarał go chorobą - anoreksją. Biedaczek.

W grze Awars jednostka łucznik ma bardzo zróżnicowane zastosowanie w zależności od tego kto ją buduje. Umiejętni początkujący tworzą ją dzień może dwa - po czym budują kuszników. Gracze z top robią łuczników tysiącami, aby w razie bitwy wyciągnąć z nich dużo trupów. Proceder ten zostanie niedługo ukrócony zmianami w grze - nie wiemy dokładnie co się stanie i po co o tym myśleć - programista jak zawsze wymyśli dobre rozwiązanie.

Pierwsze jednostki wojskowe złożone z łuczników powstały ok. 4 tys. lat temu, choć łuk znany jest ludzkości od prawie 40 tys. lat. Początkowo korzystano z krótkich łuków, potem przerzucano się na dłuższe.



Główne rodzaje łuków:

-zwykły(prosty) - 1
-refleksyjny - 2
-sportowy - 3

Łucznicy byli popularną jednostką, w średniowieczu głównie ze swoich długich łuków i ich posiadaczy słynęła Anglia. Strategia takich łuczników polegała na zmasowanym obstrzale, nie trzeba było celować - gdy przeciwnik szedł w kupie, a i kupa była strzał, to wiadomo było, że w kogoś się trafi. Łuki w Europie zaczęły być wypierane po odkryciu broni palnej.

Na koniec należy wspomnieć także o konnych łucznikach - ich strategia polegała zwykle na strzelaniu, prowokowaniu i zwiewaniu, a podczas ucieczki potrafili cały czas prowadzić ostrzał. Arabowie formowali krąg kantabryjski, czyli ostrzeliwanie wroga gradem strzał - robiąc razem z innymi konnymi łucznikami kółko, w którym cały czas krążyli.

Przegląd jednostek Art of Wars(1) - Mongolski Wojownik

niedziela, 13 lipca 2008


Postanowiliśmy kontynuować (w sumie to zacząć od początku) serię artykułów na temat jednostek dostępnych na awarsie, która ukazywała się w Awars Magazine (w żadnym razie nie przyrównujcie ich do 'Koszar' - dop. Miłek). Tym razem jednak pisane będą piórem redaktora nieporównywalnie wyższej klasy od Miłka. Przegląd jednostek Art of Wars ukazywać się będzie w każdą niedzielę. O ile jednostki historyczne opisane będą wyczerpująco, to niektóre opisywane będą w liczbie kilku w jednym poście - nie ma sensu robić trzech artykułów do trzech podobnych jednostek, o których praktycznie nie da się napisać nic twórczego, a różnią się tylko kolorem (tak, aluzja do smoków :P). Ale do rzeczy:

Mongolski Wojownik

Obserwując wizerunek "naszego" awarsowego mongoła można ulec mylnym skojarzeniom. Nosi on białą spódniczkę i dziwne czerwono-niebieskie ubranie na torsie (jakby zakręcone linki, jakie będąc małymi często mieliśmy okazje widywać u Ninja w bajkach). Oprócz tego na głowie, której nie wskażę, a mogę się jej jedynie domyślać mamy niewiadomoco - więc nazwijmy to hełmem, hełmem z rogami (ups, widzę tylko jeden) i pióropuszem(?), który jest charakterystycznym, bajkowym atrybutem Samuraja. W ręce nasz Mongoł trzymie... nie mamy pewności co, ale najbliższym skojarzeniem wydawałby się być znicz olimpijski, choć twórca w zamyśle z pewnością miał miecz. Oprócz tego Mongolski Wojownik w lewej ręce ma tarczę - zwykłą tarczę, raczej ciężko coś o niej powiedzieć. Więc podsumowując: nasz Mongoł to mieszanka Ninja, Samuraja, olimpijczyka i Jeźdźca bez głowy. Choć do Mongoła całkowicie to niepodobne i jednostka wygląda dziwnie, to widać, że trochę pracy w nią włożono - to "coś" co nazwałem wcześniej pióropuszem wygląda naprawdę fajnie.
Należy zwrócić w tym miejscu uwagę na kilka spraw: po pierwsze, uparte przedstawianie Mongoła bez konia (poprzedni Mongoł też nie miał konia - zresztą on to w ogóle był chyba jakimś Arabem czy Nomadą). Koń jest najbardziej charakterystyczną cechą wyglądu Mongolskiego Wojownika (to mniej więcej tak, jakby jednostka husaria była przedstawiona jako piechur z kopią i skrzydełkami - w sumie to nie jest teraz przedstawiona wiele lepiej (w swoim czasie była husaria nie posiadająca koni - dop. Miłek) ). W realiach mongolskich konie były konieczne do szybkiego przemieszczania się (nie ciągnięto za sobą wozów z zaopatrzeniem, trzeba było schować mięso pod siodło). Prawie cała armia mongolska składała się z lekkiej kawalerii! Jeśli o ubranie chodzi, to to awarsowe jest trochę dziwne: w realu były to po prostu skóry, owcza wełna i różne szare, wojłokowe ubrania. Tak wymyślne hełmy, jak ten, który ma nasz awarsowy Mongoł były raczej nieosiągalne, ogólnie nosiło się charakterystyczne czapki z nausznikami. Miecz nie jest w żadnym wypadku błędem, lecz Mongołowi aż prosiło się by dać łuk. (najlepsi konni łucznicy, nie ma to tamto - dop. Miłek)


Na koniec należy powiedzieć, że armia mongolska była zdyscyplinowana i - gdy Mongolia była zjednoczona - bardzo liczna. Co ciekawe nie otrzymywała ona bezpośredniego żołdu - Mongołowie liczyli na wzbogacenie się na wojnie dzięki łupom - głównemu celowi mongolskich wypraw wojennych, które pociągnęły ich z Karakorum aż do Europy.