niedziela, 10 sierpnia 2008
Jak co niedziele(z krótką przerwą), pragniemy przedstawić: Przegląd jednostek Art of Wars.
Jak z pewnością wszyscy wiemy, armata była(jest) bronią miotającą. Encyklopedycznie: armata to także współczesne działa, haubice i moździerze, jednak my zajmiemy się tylko armatami ze starych czasów, bowiem na taką wygląda nasza awarsowa(nieprawdaż?).
Na awarsie armaty są dość powszechnym elementem armii "podprogowiczów" i czasem także ludzi nad progiem. Jej statystyki sprawiają, że jest dość opłacalna ofensywnie, choć jej życie już nie jest zbyt duże – ale nie ma co się nad tym rozwodzić, bo i tak niedługo statystyki zostaną zmienione.
Armaty wynalezione zostały w XIII wieku w Chinach, w Europie były używane później, cały czas ewoluowały i kilkaset lat później stały się bardzo ważnym elementem armii, decydującym o losach bitew(wcześniej robiły tylko dużo huku - no cóż, zawsze coś).
Teraz może wygląd naszej armaty: na podstawie jego ciężko jest przyrównać ją do jakiegoś rodzaju armaty, ewentualnie wydaję mi się, że wygląda na bombardę(mam nadzieje, że mnie za to żaden z ekspertów nie ochrzani). No, ale konkretnie: mamy lufę, pod nią kawałek drewienka, na którym lufa spoczywa i drewniane kółeczka. Cóż – możemy stwierdzić, że nasza armata na realnych, średniowiecznych polach bitew byłaby totalnie bezużyteczna. Dlaczego? Ponieważ koniec lufy nie unosi się ku górze, czyli krótko mówiąc nie ma szans daleko wystrzelić. Jako, że w naszej armacie jest on z 50cm(?) nad ziemią, zaryzykuje stwierdzenie, że armata nie dosięgnie celu będącego bardzo jej blisko, a kula już spadnie na ziemie.
Pragnę na koniec odnieść się jeszcze do wymagań armaty – Gildia Magów 2? A jakiej to magii trzeba, żeby kula wystrzeliła? Już wyobrażam sobie szarlatanów skaczących obok armaty - a na poważnie, to to wymaganie nie jest jakimś kłopotem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz