czwartek, 28 sierpnia 2008
Korowód karawan i eskortującej je Husarii zatrzymał się na głośny rozkaz wydany przez Rieela. Rieel był dowódcą armii ekspedycyjnej mającej za zadanie osiedlić się na nowym terenie w celu powiększenia ekspansji terytorialnej oraz zasięgu zbrojnej ręki państwa.
-To będzie już trzecia warownia w tym rejonie- Powiedział po cichu- Czyżby Tomassso coś szykował?
Wtem z lasu po prawej stronie traktu wychynęło pięciu szpiegów, którzy szybko zdali raport dowódcy.
-Ruszamy!- Zakrzyknął i poprowadził armię dalej.
Ktoś obserwujący to wszystko z daleka, jeżeli byłby dostatecznie spostrzegawczy, zauważyłby, że pochód jest konwojowany przez gryfy, oraz niezidentyfikowane oddziały przemieszczające się lasem nieopodal drogi. Rieel wyszedł na olbrzymią równinę, którą przecinał szlak.
-Idealne miejsce. Odsłonięte z każdej strony dużym pasem zieleni, a dalej tylko las. Rozbijamy obóz!- Krzyknął na końcu.
każdy wiedział co ma robić. Wszyscy mieli swoje zadanie, które z góry przydzielił im dowódca już na początku wędrówki. Rozbicie obozu zajęło więc raptem pięć do siedmiu minut. Rieel wszystko obserwował, ze wzgórza stojącego nieopodal z uśmiechem. Zaczęto stawiać palisadę i baraki mieszkalne. W tym celu na skraj lasu wyruszyła istna armia drwali. Drzewa szybko padały pod naporem dobrze naostrzonych toporów. Tak oto zaczyna się ta historia. Historia, w której na początku daje się słyszeć swawolny stukot toporów, śmiechy oraz beztroskie rozmowy, a która przerodzi się w prawdziwą rzeź. Ale nie uprzedzajmy faktów...
4 komentarze:
Tomassso! (3x s)
No - jakby mu 2x s było za mało. :P Zawsze ja też w jego nicku gafę strzelam.
O kurde. Zaraz poprawię xD. A tak mało bo to jest wstęp. Bój się drugiej części xD.
kiedy druga czesc? :P
Prześlij komentarz